Przemyślenia Zdzisława Nitki

Przemyślenia na temat pandemii: Dwa miesiące (około) temu o moje przemyślenia na temat pandemii poprosiło mnie wrocławskie Muzeum Narodowe, i ja napisałem całkiem długi elaborat, który jest na fb stronie mojej i muzealnej (można zajrzeć, ale czy powiedziałem tam coś odkrywczego? – wątpię). Dla malarza pandemia nie jest końcem świata. Zajmowaniu się sztuką sprzyja samotność i odizolowanie. Obowiązki, praca w firmie (w moim przypadku na uczelni), zobowiązania, gotowość wobec zewnętrznych stref, sprawdzanie maili, trzymanie ręki na pulsie, etc. etc. – działają rozpraszająco; taką sytuację “zagonionej” pisarki pokazał w filmie “Prawdziwa historia” Roman Polański. Jest zatem dobrze, że w ostatnim czasie można wreszcie skupić się na pracy malarskiej. Czuję się jak Edward Manet, Munch, Kirchner, którzy pracowali w swoim rytmie – i to sprzyjało tworzeniu arcydzieł. Zatem podsumowując – nie narzekam.

Plener w Pstrągowej – muszę uczciwie przyznać, że brak jego w tym roku był dla mnie jakąś dziurą. Plener w Pstrągowe ma swój mocny, pozytywny klimat artystyczny; myślę, że dla każdego artysty z tego corocznego spotkania plener nie jest zwykłym czasem na pracę malarską, ale ten niemal niezmienny coroczny skład stanowi rodzaj grupy artystycznej, kolonii malarskiej. To co łączy artystów z Pstrągowej, tą więź widać nawet przy takich działaniach jak obecna akcja wirtualna. Taaaak, to rodzaj więzi.

Moje ostatnie prace poświęcam małym miasteczkom na terenie wschodniej Polski, zarośniętym cmentarzom, uśpionej scenerii z mroczną przeszłością historyczną; to rodzaj przywołania pamięci i oddawaniu czci mieszkańcom tych miejsc. Plener w Pstrągowej jest dla mnie dlatego tak ważny, ponieważ z dalekiego Wrocławia nagle znajduję się w centrum bliskich mi miejsc. Na spotkaniach w Pstrągowej nie maluję dużo, góra dwa dni. Resztę czasu poświęcam oglądaniu, dokumentowaniu miasteczek wokół Pstrągowej – Frysztak, Wielkie Oczy, Markowa itd. Dwa obrazy, które prezentuję jako czas dla nieobecnego spotkania w tym roku, to właśnie inspiracja m.in. Podkarpaciem, rzeszowszczyzną – z osobisty podtekstem.

Zdzisław Nitka

Galeria zdjęć